Jako lekarz wolnopraktykujący,
od paru lat zajmujący się leczeniem zwierząt za pomocą leków
homeopatycznych, chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami,
które dotyczą leczenia dość często spotykanej choroby psów, a mianowicie
NOSÓWKI PSÓW (Febris catarrhalis et nervosa canum, ang. Canine
Distemper).
Ściślej rzecz biorąc, jej postaci nerwowej najbardziej kłopotliwej i
często kończącej się zejściem lub eutanazją pacjenta.
Choroba ta występuje najczęściej w chłodnych i wilgotnych porach roku.
Jej postać nerwowa przebiega ze zwiększoną pobudliwością układu
nerwowego. Charakterystyczny jest dziki wzrok, skłonność do kąsania,
zaburzenia ilościowe
i jakościowe świadomości, drgawki obejmujące różne części głowy lub
kończyn. Pojawiające się skurcze wszystkich mięśni wyrażają się albo
ciągłym drżeniem albo okresowymi napadami padaczkowymi, podczas których
może występować obfite ślinienie i kłapanie żuchwą. Często między
napadami zwierzę zachowuje się normalnie,
lecz po pewnym czasie dochodzi do niezborności ruchowej, niedowładów i
porażeń najczęściej kończyn tylnych. Taki jest, mniej więcej, przebieg
nerwowej postaci nosówki u przeciętnego psa.
Pies, który do mnie trafił, miał ok. 5 miesięcy, nie był do tej pory
szczepiony przeciw nosówce. Przez dwa poprzedzające wizytę dni wykazywał
zmniejszony apetyt, obniżenie nastroju i niechęć do zabawy. W przeddzień
miał lekką biegunkę, drgawki i zaburzenia koordynacji ruchowej.
Podczas badania
stwierdziłem:
temperaturę 38 C, drżenia i
mioklonie, szczególnie w zakresie kończyn tylnych, powiększenie
migdałków podniebiennych, wychudzenie i osłabienie. Skurcze oraz
niezborność nasilały się po iniekcji, Pies zdawał się poszukiwać
spokojnego i ciepłego legowiska, po ułożeniu się w którym doznawał
widocznej poprawy. Zwierzę miało rozszerzone źrenice, brzuch lekko
podkasany.
LEKI, KTÓRE
WYŁONIŁY SIĘ Z REPERTORYZACJI:
Hyoscyamus
- paraliż następujący po
drgawkach,
- bladość,
- długie okresy wyczerpania graniczącego z utratą świadomości,
- tiki.
Gelsemium
- wyniszczenie,
- drżenie,
- kurcze,
- zaburzenia koordynacji,
- zaburzenia ze strony błon śluzowych przewodu pokarmowego i
oddechowego,
- ociężałość,
- pogorszenie w cieple,
- brak pragnienia.
Stramonium
- drgawki, ale wysoka gorączka,
- pogorszenie w ciemności.
Belladona - drgawki z gorączką,
- zaczerwienienia,
- okresy podniecenia, długie,
- poprawa w ciemności.
Cicuta virosa
- drgawki przy dotyku,
- pogorszenie pod wpływem dymu z papierosów,
- poprawa w cieple i pod wpływem jedzenia,
- allotrophagia (pica),
- napad epileptyczny często poprzedza napad ze strony układu
pokarmowego,
- skurcze przypominające napad „grand mal”,
(padaczka, jakby z tężcem, z nietrzymaniem moczu).
Cuprum
- drgawki zaczynające się od
kończyn,
- tiki,
- pogorszenie w nocy, poprawa po wypiciu niewielkiej ilości zimnej wody,
- zasinienia w obrębie pyska.
Nux vomica
- drgawki jak Cicuta, ale między
atakami chory jest drażliwy i nieprzyjemny,
- wrażliwość na zimno,
- dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Conium
- porażenie postępujące od dołu
do górnych partii ciała
(może występować, lecz nie musi),
- drgawki częściej dotyczą starszych osobników,
- światłowstręt,
- zawroty głowy.
Agaricus muscarius
- drgawki podobne do tężcowych,
- tiki,
- bezwład i porażenie kończyn dolnych,
- poprawa w cieple, spokoju i przy powolnym ruchu,
- zarzucanie głowy do tyłu,
- migdałki powiększone do stwardnienia włącznie,
- duży apetyt między napadami,
- silne pragnienie,
- drżenie i niezborność ruchowa,
- skurcz przełyku.
Lekiem, na który się
zdecydowałem, był Agaricus C30. Po nocnym kryzysie, w 24 godziny
po pierwszej wizycie, pies był weselszy i żwawszy, a objawy o wiele
mniej nasilone. Zdecydowałem się na podanie drugiej dawki leku. Po
następnych 48 godzinach pies podczas badania nie wykazywał żadnych
niezborności ani drgawek.
Apetyt normalny; zwierzę domagało się pokarmu. Leczenie zostało uznane
za zakończone po uprzednim poinstruowaniu właściciela co do diety w
pierwszym tygodniu rekonwalescencji.
Chciałbym zaznaczyć, iż moje rozpoznanie przypadku nie ma oparcia w
badaniach laboratoryjnych, przeto w stu procentach nie może być ono
wiarygodnym jako materiał badawczy. Niemniej jednak inne przypadki, z
którymi się zmierzyłem, wskazują,
iż wymieniony lek jest przy wystąpieniu podobnych objawów bardzo
pomocny.
lek. wet. Grzegorz Bęczkowski
Homeopatia praktyczna Nr 8 (4/2000), 9 (1/2001)
Bibliografia u autora.
Zawartość witryny stanowi własność hodowli Mzuri Nyumbani FCI Rhodesian Ridgeback
oraz jest chroniona prawami autorskimi. Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody właściciela zabronione!